W czasie wakacji odwiedziłam Zakopane. Nie, nie byłam tam turystycznie, ale po to, by wziąć udział  w warsztatach.
Z niecierpliwością czekałam na nie od kilku miesięcy 🙂

Warsztaty zorganizowane zostały przez Krzysztofa i Barbarę Cudo, którzy prowadzą Karmelitańską Szkołę Pisania Ikon w Wadowicach. Był to plener wyjazdowy przeznaczony dla absolwentów II stopnia kursu „Modlitwa i warsztat” Karmelitańskiej Szkoły Pisania Ikon.
Tym razem nie był to typowy kurs ikonopisarski (choć i pisaniem ikon też się zajmowaliśmy).
Pod kierunkiem artysty plastyka Krzysztofa Cudo, w grupie 8 osób, pracowaliśmy w domu rekolekcyjnym „Na Górce” prowadzonym przez ojców Jezuitów. Krzysztof Cudo na codzień projektuje i realizuje projekty wnętrz sakralnych, ma w tym bardzo duże doświadczenie, którym chętnie dzielił się z nami.
Naszym zadaniem był udział w zaprojektowaniu, a następnie realizacji projektów wnętrza oratorium, wykonanie polichromii, złocenia, a także imitacji witraży w oratorium, kaplicy i małej kaplicy ślubowań.
Doświadczenie pracy zespołowej było bardzo cenne. Pracowaliśmy wspólnie, ale ponieważ pracy było dużo, zadania zostały podzielone. Każdy miał swoję działkę, za realizację której był odpowiedzialny.

Mnie przypadło zadanie zaprojektowania imitacji witraży. Wymyślanie tych projektów dalo mi wiele radości 🙂
Imitacje witraży wykonuje się naklejając na szybie wycięte (według wcześniej przygotowanego projektu) ze specjalnej folii witrażowej elementy. Złączenia elementów wykleja się ołowiem.

Jest to praca żmudna i czasochłonna, bo wymaga precyzji, staranności i dokładności.
Przy realizacji projektu pracowaliśmy wspólnie i to doświadczenie pracy twórczej w grupie było bardzo cenne.
Ta technika świetnie się sprawdza na oknach – jest trwała i daje efekt bardzo zbliżony do witrażu prawdziwego.
Po wielu godzinach wycinania, klejenia, dociskania udało się uzyskać zamierzony efekt.
Boczne okna kaplicy trzeba było zaprojektować tak, aby wzór na szybie nie zasłonił pięknego widoku gór za oknem.
Widac Giewont?
Widać Giewont. Udalo się!
Miałam też swój udział w warsztatowej części dekorowania wnętrza oratorium.

Trochę włączyłam się w malowanie polichromii (postać Matki Bożej).

Zdjęcie jak widać bardzo robocze, dzieło tu nieukończone 🙂

A to witraż w oratorium według mojego projektu.
I jeszcze witrażyki w oknach małej kaplicy ślubowań…
Wyjazd na pewno zaliczam do udanych. Jestem bardzo wdzięczna Krzysztofowi i Basi Cudo za zorganizowanie nam tego wyjazdu właśnie w takiej formie. A wszystkim współuczestnikom za fantastyczną atmosferę i radosną pracę. W Zakopanem było super choć góry tylko z okna oglądałam 😉