Ostatnio napisałam niedużą ikonę św. Wojciecha. Została wykonana na niewielkiej desce lipowej (18 x 20 cm), techniką tempery jajowej.
Ikony są tworzone według tradycyjnych, wypracowanych przez wieki kanonów ikonograficznych, z ich charakterystycznym symbolicznym językiem.
Toteż św. Wojciecha przedstawiłam według używanego od czasów starożytności chrześcijańskiej kanonu ikonograficznego, ukazującego świętych biskupów.

Postać hierarchy ubrana jest w szaty biskupie. Charakterystycznym elementem jego stroju jest omoforion. Jest to biały szeroki pas z krzyżem na ramionach, na piersiach i na plecach (symbol owcy, którą pasterz bierze na ramiona, w kościele katolickim odpowiednikiem omoforionu jest paliusz). Tak przedstawia się na ikonach wszystkich świętych biskupów.
Czerwony kolor szaty wierzchniej symbolizuje męczeństwo św. Wojciecha, a biel szaty spodniej – jego świętość.

Jest ukazany z krzyżem w prawej ręce na znak, że zginął śmiercią męczeńską. W lewej ręce trzyma księgę Ewangelii, symbol Słowa Bożego, które głosił. Tonsura (ogolony czubek głowy) oznacza jego przynależność do zakonu benedyktynów. Złote i srebrne tło oraz nimb wokół głowy, symbolizują Bożą światłość, świętość, związek ze światem wiecznym, nadprzyrodzonym. Św. Wojciech w niebie oręduje za nami u Boga, polecajmy mu więc nasze intencje.

Św. Wojciech to biskup i męczennik, jeden z trzech głównych patronów Polski.
Urodził się w 956r. w Czechach w książęcej rodzinie Sławnikowiczów. Oboje jego rodzice pochodzili z możnych rodów. Wojciech był jednym z ich siedmiu synów. Legenda mówi, że rodzice planowali, że zostanie rycerzem. Jednakże, gdy jako dziecko ciężko zachorował, jego rodzice złożyli ślub, że jeśli Bóg go uzdrowi to oddadzą syna na Jego służbę w stanie duchownym.

Edukację odbył Wojciech w Magdeburgu. Z tego czasu pochodzi imię Adalbert, którego później używał. W Europie jest znany i czczony właśnie pod tym imieniem. Spotyka się ikony św. Wojciecha podpisane jako “święty Adalbert”. Imię to przyjął Wojciech w sakramencie bierzmowania i później go używał. Wybór tego imienia miał podkreslić szacunek dla Jego mistrza i opiekuna, Adalberta, arcybiskupa Magdeburga, na którego dworze Wojciech się wykształcił.

Po dziesięciu latach edukacji powrócił do Pragi , w 891 roku przyjął święcenia kapłańskie. Niedługo potem, w 983 roku został Biskupem w Pradze. Jako biskup prowadził życie skromne i ascetyczne, troszczył się o chorych, ubogich, więźniów a także niewolników (Praga była miastem na szlaku łączącym zachód ze Wschodem, a Żydzi prowadzili wówczas handel ludźmi, których sprzedawali do krajów mahometańskich). Bogatych i duchowieństwo nawoływał do nawrócenia i przemiany życia. Jego napomnienia nie dawały efektu, za to przysparzały mu coraz więcej wrogów.

Po pięciu latach wyjechał z Pragi, swojej biskupiej stolicy. Udał się do papieża, a za jego radą rozdał majątek i wyruszył na pielgrzymkę do Ziemi Świętej. Nie dotarł tam jednak. Trafił do zakonu benedyktynów w Rzymie, gdzie w 990 roku złożył profesję zakonną i przez trzy lata prowadził pokorne życie benedyktyńskiego mnicha.

Na niedługi czas powrócił do Czech, jednak pobyt w Pradze na stałe okazał się niemożliwy na skutek skomplikowanej sytuacji. Wojciech trafił do Polski, do Gniezna na dwór Bolesława Chrobrego, następnie pełnił posługę misjonarską w nawracaniu pogan na terenie Prus. Św. Wojciechowi przypisuje się założenie pierwszych w Polsce klasztorów benedyktyńskich.

Zginął w wieku 41 lat śmiercią męczeńską. z rąk pogan 23 kwietnia 997 roku. Jego ciało wykupił Bolesław Chrobry i uroczyście pochował w Gnieźnie. W 999 roku biskup Wojciech został kanonizowany.

Ku czci św. Wojciecha powstały słynne dzieło sztuki: drzwi gnieźnieńskie, gdzie na osiemnastu płaskorzeźbach z brązu są przedstawione sceny z życia św. Wojciecha. Znajdują się one w archikatedrze gnieźnieńskiej i są unikatowym zabytkiem XII wiecznej sztuki romańskiej.